Wczoraj String odwiedził Potworny Zlot w Ząbkowicach Śl. i nieco się onieśmielił, bo był tam chyba najmniejszym motocyklem! Pierwsze skrzypce grały tam wielkie choppery i trajki. Poza tym turystyki i sporadycznie ścigi.
Część artystyczna obejmowała rockowe koncerty, a część rozrywkową motocykliści zapewnili sobie sami – paląc gumy, jeżdżąc na bani pomiędzy namiotami i wreszcie zaliczając też spektakularne gleby (raczej niegroźne). Tak swoją drogą, czy kobiety na motocyklach też robią takie popisy?? 😉
p.s. szczerze współczułam tym co dziś pospali, bo powrót po południu ze zlotu mieli w totalnej ulewie. Ja wracałam pociągiem w butach motocyklowych w roli gumowców 😉
Tak sobie patrzę na fotkę nr 7 i myślę że z moją oponą jest naprawdę BARDZO DOBRZE 😀