Muzeum Miedzi w Legnicy

W niedzielę postanowiłam wyskoczyć do Muzeum Miedzi w Legnicy. Sama nazwa muzeum jakoś specjalnie mnie nie zachęcała, ale zdecydowanie warto było je odwiedzić! Pogoda dopisała, więc przyjemną jazdę motocyklem połączyć mogłam z pożytecznym poznawaniem historii i sztuki.

Główną siedzibą muzeum jest piękny, barokowy budynek dawnej kurii opatów z Lubiąża z 1728 roku. W główna sali zgromadzono eksponaty związane z wydobyciem, przeróbką i zastosowaniem miedzi. A na pozostałej przestrzeni muzeum wystawia różne fotografie i obrazy, więc każdy znajdzie tam coś interesującego. Szczególnie, że wystawy zmieniają się co kilka miesięcy. Tym razem mogłam obejrzeć fotografie dzikiej przyrody, zdjęcia reportażowe z wydarzeń regionu oraz obrazy Telemacha Pilitsidisa z rożnych okresów twórczości.

Trafiłam na końcówkę tego okresu wystaw, więc pewnie odwiedzę to miejsce ponownie. Szczególnie, że od 11 kwietnia będą tam wystawiane dzieła polskiego malarstwa z prywatnych zbiorów kolekcjonerów. Taka okazja pewnie nie zdarza się zbyt często.

Zamek Królewski w Rydzynie i Zamek Wielkopolski w Rokosowie

Jakoś tak się składa, że od kilku lat jesienne wycieczki wychodzą nam w Wielkopolsce. I tak też, z Emilem i Tomkiem, wyskoczyliśmy obejrzeć dwa zamki, które pełnią role hotelowe, ale można je również pozwiedzać. Pierwszy to Zamek Królewski w Rydzynie.

Można tam zwiedzić kilka muzealnych sal na drugim piętrze, indywidualnie, ze wskazówkami z małego przewodnika oraz z opisami przy eksponatach. Największe wrażenie zrobiły na mnie rekonstrukcje sufitowych rzeźb – tak pięknych ozdób nie widziałam w żadnym, innym zamku 😍. Było tam wiele eksponatów o przeróżnej tematyce: myśliwskiej, z życia codziennego, militarnej, przyrodniczej, archeologicznej. Każdy może tam znaleźć coś interesującego z historii.

Drugie, odwiedzone przez nas miejsce, to Zamek Wielkopolski w Rokosowie z pięknymi wieżyczkami. Tutaj zwiedzanie jest bezpłatne, ale tylko w niedzielę o godz. 15.00. Byliśmy tam godzinę wcześniej, więc mieliśmy okazję spróbować słodkości i kawy z tamtejszej kawiarni. I było warto! 😋 Zamek ten jest miejscem hotelowo-konferencyjnym, więc nie ma tam praktycznie historycznych eksponatów, jednak właściciele starają się zachować zamkowy klimat i, w miarę możliwości, rekonstruować jego dawny wygląd.

Oba miejsca zdecydowanie warte są zobaczenia, szczególnie jeśli lubicie zamkowe klimaty, tak jak ja 😍

Verdan o sobie

Ach te baby! Już normalnie myślałem, że się nie dogadamy!

Wjechałem do jej życia taki piękny, wycacany, nieśmigany i ponoć wymarzony. A ona co? Po początkowej euforii stwierdziła, że ten mój poprzednik miał więcej pazura i wigoru! A ja mam to euro 5 i jest lipa. Czujecie to? Jakiś rumpel z 2010 roku miałby być lepszy w czymś ode mnie?

Ale nie, ja nie dam sobie zaniżyć swojej wartości! Jestem ładny i zgrabny, mój lakier lśni w słońcu, niczym gwiezdny pył. Jeżdżę też bardzo dobrze, tylko trzeba się ze mną zgrać, a nie lecieć z automatu, tak jak poprzednikiem. Mało palę i smrodzę, mam przyjemne brzmienie i jeszcze przyjemniejsze wibracje (tak kobiety mówią).

Mam nowoczesny, cyfrowy wyświetlacz i mimo mojej doskonałości, to ona i tak mi dołożyła kilka gadżetów. Dała mi na imię Verdan, od jakiegoś podróżnika z dziwnymi uszami.

Na szczęście po pierwszych 2 tys. kilometrów już w pełni zrozumiała moją wartość. To ona dostosowała się do mnie, bo ja do niej nie mam zamiaru! Za bardzo jestem wyjątkowy! Czy widzę szansę na dalszą współpracę? Jasne! Odkąd ona mi dziękuje, za wspólnie spędzony czas, to i ja czuję się doceniany. Do zobaczenia w trasie!