Garda 2024 – kolejka i punkt widokowy Monte Baldo

Jeden dzień mieliśmy samochodowy, ponieważ zawierał trekking (choć później się okazało, że niewielki, więc równie dobrze moglibyśmy pojechać tam motocyklami). Zerwaliśmy się wcześniej rano, by przed natłokiem turystów wjechać kolejką na górę Monte Baldo i stamtąd podziwiać panoramę Jeziora Garda. Pogoda dopisała, a liczne chmury sprawiły, że i upał był do zniesienia.

Wjazd na górę z miejscowości Melcesine ma dwa etapy, pierwszy wagonik wciąga turystów do połowy trasy, a ten drugi porusza się dodatkowo wokół własnej osi tak, że każdy może podziwiać widoki dookoła. Mam lęk wysokosci/przestrzeni, ale tutaj nie było zbyt stresująco, na szczęście.

Najlepsze widoki były jednak, podczas spacerowania szlakami, na górze. Wybraliśmy ten główny, lekki szlak na Monte Baldo, bo odzieżowo nie byliśmy przygotowani na większe wyzwania. I to chyba będzie mój drugi ulubiony punkt widokowy po Kehlstein (z tych komercyjnych). Na Instagramie dodałam film, jednak wrażenia na żywo zawsze są o wiele bardziej poruszające.

rolka Instagram

Po zjeździe na dół pokręciliśmy się po miasteczku i pojechaliśmy do Lazise. W drodze powrotnej zaliczyliśmy kąpiel w Gardzie, tzn. Emil zaliczył, a ja dałam radę do… kolan 😂(jestem ciepłolubna, a woda, która sprawiła, że ścierpły mi kostki- to jeszcze nie dla mnie temperatura). Zgodnie też stwierdziliśmy, że wracamy na motocykle kolejnego dnia.