Czas poćwiczyć te biegi, bo String w garażu tęskni! Tak, tak, ma już imię. String bo jest wąski, niczym … ;-). Jest zdecydowanie facetem, bo orientacji nie planuję zmienić.
Przejdźmy do mojego szóstego spotkania z instruktorem Waldkiem. Na początek odświeżyłam i przyswoiłam trochę wiedzy o zmianie biegów. W sumie to tak samo, jak w aucie – ale tam, to już jest odruch, a na motocyklu niestety muszę jeszcze myśleć o koordynacji ruchów. Różnica jest taka, że trzeba z biegów schodzić po kolei. A międzygazem mam sobie na początku głowy nie zawracać…
Na placu miejsca jest niewiele więc zmieniałam 1->2->1 i nie wiedzieć czemu, instruktor przy tej mojej zmianie biegów, miał czasem minę, jakby go coś bolało ;-).
Było jeszcze o hamowaniu silnikiem i ostrym hamowaniu, które będę ćwiczyć na kolejnych zajęciach. A tymczasem, pora odwiedzić garaż ;-).