Popołudnie z Modeką i Muzeum Papiernictwa w Dusznikach Zdrój

Weekend spędziłam w Kotlinie Kłodzkiej, a że akurat w Ludwikowicach Kłodzkich była baza sobotniego wypadu On-Off z Modeką, to Justyna namówiła mnie, żeby tam wpaść. Impreza wprawdzie ruszała z Wrocławia i miała do wyboru trasę asfaltową i terenową, ale na miejscu był motocyklowy obiadek i wiele przydatnych w podróżowaniu wskazówek, które zdradzał Tobiasz Kukieła. Miejscówka świetna – w drewnianej altanie obok zbiornika wodnego i super spędzony czas:

Wracając, przejeżdżałam przez Nową Rudę, dwa wyznaczone pasy, szerokie chodniki, widoczne pasy – to tak jakoś mi nie wyszło te 50km/h w zabudowanym 🙂 . Wychodzę z zakrętu a tu policjanci! Palce mam zawsze na klamkach to wyhamowałam w trybie ekspresowym i jadę sobie, jak gdyby nigdy nic…. Pan policjant wymierzył we mnie radar, a że nie miał już za co mnie zatrzymać, to jedynie uśmiechał się, że taki mam dobry refleks. Niezła ulga, bo mandaty kosztują.

W niedzielę postanowiłam odwiedzić Muzeum Papiernictwa w Dusznikach Zdrój, bo po pierwsze – nigdy tam nie byłam, a po drugie trwały tam dni otwarte i były atrakcje dodatkowe. Piękny jest sam budynek tego muzeum, a dodatkowo w środku zachowały się dwa prywatne pokoje właścicieli z ręcznie malowanymi ścianami i sufitami (na drewnie). Muzeum wprowadza dogłębnie w temat historii papiernictwa i mimo darmowego wstępu – przewodnik dokładnie o wszystkim opowiadał. Na parterze jest pełen przegląd surowców, maszyn i produktów z papieru.

Piętro wyżej zetkniemy się ze współczesną sztuką tworzoną z papieru, choć czasami tego wcale nie widać. Jak to współczesna sztuka – nie zawsze jest łatwa w odbiorze, nie zawsze zachwyca i część eksponatów ominęłam szerokim łukiem haha

Ostatnie piętro się poświęcone, głównie polskim banknotom. Tym w obiegu kiedyś i dzisiaj, ale także wzorom niewprowadzonym oraz banknotom stworzonym przez kolekcjonerów. To też sala najbardziej multimedialna z dotykowymi stołami i urządzeniami do testowania banknotów. A na dziedzińcu rozłożyły się ekologiczne stragany, odbywały się konkursy, koncerty, zajęcia dla najmłodszych.

Wszystko przemknęłam dość szybko, bo było nieznośnie gorąco i zdecydowanie lepiej było jeździć, niż stać – co też uczyniłam 🙂 .