Odwiedziłam mojego instruktora, który po raz pierwszy miał okazję zobaczyć Stringa. W czasie robienia kursu i po nim rzadko miałam moto we Wrocławiu. Wczoraj co chwilę padał deszcz, ale jakoś się wpasowałam pomiędzy chmury i ostrożnie na białych strzałkach (bo śliskie w deszczu) pojechałam na placyk.
A Waldek zawsze chętnie sprawdza maszyny swoich kursantów, więc String przeszedł „pełen przegląd” i w ruch poszedł zestaw naprawczy 😉 Teraz mam lepiej umocowane podnóżki, podniesioną kierownice i przybliżone klamki. Do innych elementów zastrzeżeń nie było 😉 Hamulce super i sprzęgło też.
I powiem Wam, że różnica jest KOLOSALNA. Pozycja na moto zmieniła się na dużo wygodniejszą. Nie ciągną mnie żadne mięśnie rąk czy ścięgna i kręgosłup lepiej leży. Nikt wcześniej na to nie wpadł, ma ten Waldek oko! 😉
W weekend jedziemy na zlocik 90 km w jedną stronę, to przetestuje nowe ustawienia na trasie. A dziś Eliza odbiera Czarną Perłę z serwisu, mam nadzieję, że będzie smigać jak trzeba!