Na nasz kolejny trening zaprosiłyśmy Pawła, który w Moto Gymkhanie już wielokrotnie startował. Zależało nam na wskazówkach dotyczących ustawiania toru, no i techniki jazdy. Co zrobił Paweł jak do nas przyjechał? Po pierwsze sprowadził nas na ziemię, jeżeli chodzi o plac – ten, który znalazłyśmy nie oferował przyczepności przy szybszym pokonywaniu prób. Zaprowadził nas na ładny i czysty plac z kostki na którym kiedyś trenował. Po drugie dał nam wiele wskazówek, na które same nie wpadłyśmy.
Bo na początek lepiej jeździć na dwójce, by uniknąć szarpania, a ósemkę rozstawiać w odległości zbliżonej do tej z kursu na prawko. Ale prawdziwa frajda była później, jak Paweł poustawiał nam bardziej skomplikowane figury (GP8) i całe trasy. Z uśmiechem na ustach podnosił nam poprzeczkę coraz bardziej, a już jak pokazał swój własny poziom – to szczęki nam konkretnie opadły… Dłuuuuuga droga jeszcze przed nami, ale już nie patrzymy w nią z przerażeniem, dzięki licznym wskazówkom, co do toru jazdy i hamowania. Nawet Karolina się skusiła i pojeździła na CB Elizy. Może nasz zespół będzie wkrótce liczył 3 kobiety? 😉
Niestety i na tym placu komuś przeszkadzaliśmy, i musieliśmy zrezygnować z dalszych ćwiczeń. Szukamy innego miejsca. Może ktoś z Wrocławia miałby jakieś sugestie? Albo zaprosił nas na własny teren?
p.s. Paweł jesteś naszym idolem 😉 Dzięki!