Rocznica ślubu nad jeziorem Głębokim

Tak, to już rok, jak mam męża, a prawie pięć, od pierwszego z Emilem spotkania. Ślub mieliśmy skromny, ale taki wymarzony jednocześnie, bo połączyliśmy motocykle, przyjaciół i najbliższą rodzinę. Wybraliśmy Bolesławiec, a właściwie to ja to miejsce wypatrzyłam, bo spodobał mi się ten ryneczek od pierwszego wejrzenia. Tak było 1 czerwca 2019 roku:

Rok po tej uroczystości postanowiliśmy z motocyklową ekipą odwiedzić te same miejsca – rynek w Bolesławcu, restaurację Season, gdzie był obiad weselny oraz domek nad jeziorem Głębokim, gdzie było „wesele”. Niestety choroba zatrzymała w domu naszych świadków – byli z nami on-line, duchem i sercem.

Przywitaliśmy się z właścicielami restauracji, którzy nas rozpoznali i z okazji rocznicy zostaliśmy przez nich poczęstowani pysznym Prosecco z beczki. Zjedliśmy smaczny obiadek i ruszyliśmy w stronę jeziora.

Pogoda miała być deszczowa, ale bardziej w południowej Polsce, niż środkowej, więc zaryzykowaliśmy wyjazd motocyklami. To była super decyzja, bo żadna kropla nas nie zmoczyła, a wycieczka motocyklowa świetna przy okazji.

Sezon nad jeziorem jeszcze kiełkował, więc tłumów nie było, przyroda w rozkwicie i cudowny zachód słońca zaliczyliśmy. Była oczywiście imprezka, grill i nocne motocyklistów rozmowy. Fajnie tak poczuć wakacyjno-relaksacyjny klimat, oderwać się od codzienności, a w dodatku w świetnym gronie przyjaciół.

Powrotną trasę 180 km strzeliliśmy bez żadnej przerwy, myślę, że to zasługa podwyższenia kierownicy, które sobie zamontowałam. Zwykle potrzebowałam przerwy po 100 kilometrach, bo bolał mnie już operowany bark. Mam dziwną kolumnę kierownicy i wątpiłam, że uda się coś z tym zrobić. Jednak okazało się, że SW-Motech robi dedykowane do mojego modelu podwyższenie kierownicy.