Tak się jakoś złożyło, że przez dwa weekendy w okolicy były imprezy związane z amerykańską motoryzacją. Ma ona swój klimat i dźwięk! Lubię czasem pooglądać takie perełki, szczególnie, że w wieku nastoletnim zakochana byłam w… Corvette. Najpierw pojechaliśmy na wrocławski stadion, gdzie była American Cars Mania:
Potem pojechałam z Asią, Dawidem i jego tatą na małą przejażdżkę. Asia właśnie wjeżdża się w nowy, większy motocykl na A2 – Kawasaki Er6-f. Wyskoczyliśmy do Krotoszyna, gdzie na rynku był Kroto Amcar Spot. Samochodów było bardzo dużo i ledwo się na tym rynku „upakowały”:
Jadąc na spotkanie z ekipą zauważyłam, że dużo motocykli jedzie w jedno miejsce i przypomniałam sobie, że równolegle jest jeszcze Moto Piknik w Czeszowie. Odwiedziliśmy to miejsce wracając. Motocykli było dwa razy tyle, co widziałam tam kilka lat temu. Organizator się chyba tego nie spodziewał, bo zaplecze do siedzenia i jedzenia było bardzo słabe. Nie zdecydowaliśmy się zostać, polecieliśmy dalej…