Żeby Wam umilić oczekiwanie na kolejne wpisy (musiałam odpocząć po długim weekendzie hehe), to opublikuję motocyklową twórczość Andrzeja Turczyna (męża Magdy od niebieskiego Vigora).
Byliśmy razem na wyścigu górskim, a ja jechałam przodem. No i takie oto natchnienie naszło Andrzeja:
Oda do Pomidora
warkocz czerwony
warkocz pomidorze
blond warkocz cię poprowadzi
ścieżką czarną
ścieżką blond
wśród zieleni
warkocz czerwony
warkocz pomidorze
cieszy się blond warkocz
No i nieco humoru (to akurat wiersze konkursowe dla „Motocykla”):
Raz gang motocyklowy pragnął się zabawić
Więc słoniowi na nogi małe wrotki sprawił
Wrotki małe, słoń wielki, sprzęcik się rozwalił
Sklep gwarancji nie uznał, drugi dzień się pali 🙂
***
Szydził słoń z motocykla, że ma krótką rurę,
Zawstydził się sprzęcik i schował się w dziurę.
Kiedy wreszcie ochłonął pojechał do sklepu
-Porządny wydech Akrapa dawaj mi tu kmieciu.
Co chcę mogę wstawić każdą zrobić zmianę
Akcesoryjny tłumik jak chcę, to dostanę.
– Będziesz zadowolony! – sklep na to, gwarancję Ci daję
Słoniowi w ucho zaryczysz, aż trąba mu stanie.
Morał. Motocyklowy kompleks każdy tutaj zwęszy
Że wydech tym lepszy im głośniejszy i większy.
***
Latał w koło komina pewien rider młody
I tęsknił za wyprawą po nowe przygody
Ale, że miał przypadłość i się szybko gubił
To dłuższych wypraw nigdy też nie robił
Kupił więc nawigację, piękny phablet Larka
Nowy, biały, błyszczący z montażem do bajka
Lecz nie ogarnął sprzętu mały móżdżek chłopiny
I za czwartym zakrętem wjechał wprost w maliny
Mścijezdek Motosławski