Weekend z podróżnikami

Nowy obrazPrzyznam się bez bicia – sezon jednak się dla mnie jeszcze nie rozpoczął… Dwa tygodnie temu pogoda była katastrofalna w Kotlinie Kłodzkiej i nawet chodzenie nie było łatwą sprawą, tak wiało! A ubiegły weekend (a nawet długi, bo od piątku) przesiedziałam na Festiwalu Podróżników w ramach Targów Turystycznych w Hali Ludowej. O ile piątkowy program był ciekawy jedynie w połowie, to kolejne dni były warte, spędzonego tam czasu (10-16).

Były prelekcje oblegane, jak Aleksander Doba (ciężko uwierzyć, że taki dziadunio ma taką krzepę! I poczucie humoru fantastyczne!), Krzysztof Wielicki (wysokie góry to nie moja bajka, ale słuchać go można godzinami) i Mela- mała reporterka (to był prawdziwy nalot dzieciaków i niezły chaos hehe). Były także prelekcje młodych ludzi, którzy niezrażeni przeciwnościami życia, autostopem i korzystając z couchsurfingu, ruszają w świat.

Osobiście największe wrażenie zrobił na mnie Łukasz Supergan (Word mi uparcie zmienia na Superman hehe), który pokonuje świat z plecakiem, przy czym ma niesamowitą wrażliwość na ludzi, przyrodę i robi piękne zdjęcia. Jego opowieści wprost hipnotyzują! Jeżeli mielibyście okazję gdzieś go posłuchać, to szczerze polecam. Na drugim miejscu postawiłabym rodzinę bez granic (www.rodzinabezgranic.pl), czyli polsko-niemiecką parę z dwojgiem dzieci, objeżdżającą świat. Urzekli mnie tym, jakimi są rodzicami i pozytywną energią, która z nich tryska.

Na sam koniec był także wątek motocyklowy – Krzysiek Wróblewski opowiadał o przygodach podczas podróży motocyklowej dookoła świata, w którą się udał wraz z Maxem. Niestety nie mogli tam być razem, bo Max największą podróż swojego życia przypłacił… życiem. Wróbel stara się prowadzić swoje opowieści wesoło, by oddać to, co razem przeżyli i jak do świata podchodzili. I w pewnym sensie Max nadal żyje w tych filmach, zdjęciach, opowieściach – możemy go tam poznać. Fantastyczni motocykliści!

Co mi właściwie daje słuchanie podróżników? Pobudza wyobraźnię, pozwala oswoić się ze światem, przełamywać ten strach przed nieznanym. To też ciekawa (bo taka bardziej praktyczna) lekcja geografii. Nawet Antarktyka wydała mi się fascynująca 😉 , a przecież zmarzluch jestem! Fajna jest ta różnorodność fascynacji osobistych podróżników, bo większość z nich ma swoje ulubione kierunki podróży i kraje. Nawet ja zaczęłam rozważać, gdzie bym się chciała znaleźć a gdzie, niekoniecznie… 😉

Wszyscy podkreślali, by nie bać się marzyć i określać sobie cele. Moim, być może stanie się podróżowanie, ale najbardziej to chyba chciałabym mieć taką rodzinkę, jak ta bez granic. Dzisiaj jadąc w tramwaju usłyszałam takie, nowe zaklęcie „Abrakadabra k….” 😉 i nie obawiam się go w tym celu użyć! 😀

p.s. Wieczorem wybieram się jeszcze na motocyklowe opowieści o Himalajach, Oli Trzaskowskiej i Krzysztofa Samborskiego. Opowiem jutro 😉

Update: Ostatnie spotkanie było idealnym zwieńczeniem tych opowieści podróżników – Ola i Krzysztof pokazali piękne krajobrazy, drogi, kulturę i ludzi zamieszkujących himalajskie zbocza. Opowiedzieli, na ile się da i jak wygląda tam podróżowanie motocyklem. Kameralny klimat w piwnicy wegetariańskiej knajpy, kilkanaście osób i świat oczami motocyklistów. Bardzo mi się podobało!

2 odpowiedzi na “Weekend z podróżnikami”

  1. Żałuję, że mnie tam nie było, jestem totalnym fanem wspinaczki wysokogórskiej, a K.Wielickiego był posłuchał bardzo chętnie, w końcu, to jeden z niewielu wspinaczy starej daty, którzy przeżyli i mogą o tym opowiedzieć.

    1. Mnie to nie kręci osobiście (potwornie tam zimno! heh), ale słuchanie każdego człowieka z pasją jest dla mnie wielką przyjemnością. Jeżeli ma co opowiadać, wiele przeżył, pokonał własne słabości i ma do tego poczucie humoru – to przebywanie w towarzystwie takiej osoby nigdy nie będzie czasem straconym. Szanuję takich ludzi bardzo!

Możliwość komentowania została wyłączona.