Motocyklowy uśmiech

Bardzo się zdziwiłam, jak usłyszałam pytanie – czy przymierzałam się już do motocykla? – od swojego nowego rehabilitanta. Odpowiedziałam, że oczywiście, co jakiś czas badam, czy sięgam do kierownicy. A on się mówi, że wszyscy motocykliści z którymi pracował tak mają ;-). Pośmiałam się na rozgrzewkę.
Generalnie myślenie o motocyklu zawsze poprawia mi humor, czasem w kolejce (czekając na zabiegi), odpalam telefon, oglądam fotki z sezonu i gęba sama się cieszy!

Ból powoli odpuszcza, ale nadal koszmarem jest dla mnie każdy wstrząs, czyli jazda autobusem, kichanie ;-), ratowanie się przed wywinięciem orła na chodniku.
Poznałam też prawdziwe znaczenie różnych skrótów 3-literowych np. ZUS i ZLA i 182 dni = papierologia a NFZ = płać i płacz (albo odwrotnie). Proponowane terminy rehabilitacji państwowej? grudzień!!!!!

Zdecydowanie fajniejsze są inne skróty 3-literowe: WSK, AJP, KTM 😉

P.s.Zapomniałam o kolejnym nielubianym skrócie ubezpieczyciela, który przyznał 10 % uszczerbku na zdrowiu, za praktycznie niesprawną prawą rękę…

3 odpowiedzi na “Motocyklowy uśmiech”

  1. ech…ten cholerny PRL się trzyma zębami i nogami….a ręka wydobrzeje na sezon?

    1. Wiesz… ciężko powiedzieć – bo trudno wyleczyć coś, co się nie udaje zdiagnozować. Chodzę od lekarza do lekarza i każdy ma same teorie, nie konkrety. A ręka jak bolała tak boli… Tabletki różne przeciwzapalne nie pomagają. Jestem na etapie robienia wszystkich możliwych badań prywatnie, bo lekarze widzę, to prędzej mnie wykończą niż wyleczą ;-(

  2. kurde…to są konowały, tu człowiek myśli, że to to ma jakiś autorytet a tu dupa…

    dzielna dziewczyna jesteś to jakoś przez to przebrniesz;-) najważniejsze żeby było dobrze i byś nadziei nie traciła;-)

Możliwość komentowania została wyłączona.