Złamanie było bardzo pechowe, połączenie kierunku i siły tak nietypowe, że trzon kości z wielką siłą wbił się główkę. Po złożeniu powstał ubytek kości, ale jakoś to złapali na płytki. Niestety rokowania są nieciekawe, bo kość może teraz nie mieć odżywienia i obumrze. Wszystko zależy od tego, jak sobie z regeneracją poradzi mój organizm… W czarnym scenariuszu – endoproteza, w tym jasnym – uda się bez niej.
4 odpowiedzi na “Prognozy nie są różowe…”
Możliwość komentowania została wyłączona.
prawa najważniejsza!! właśnie dopiero przeczytałam Twoje wpisy z Ghymkany, kurcze pechowo wyszło, wiedziałam ze skutery to zło;-P trzymam strasznie mocno kciuki żeby poszło wszystko po Twojej myśli i rączka wróciła do sprawności;-)
Trzymam kciuki!!!! Wszystko będzie dobrze!!!!
🙁 cholernie mi Cię szkoda dyda… Zdrowiej szybko dziewczyno!
Nie wchodziłam jakiś czas i co ja widzę? 🙁
Trzymam kciuki, żeby wszystko przebiegło pomyślnie!
Wspieram duchowo-i dużo sił życzę!
Grunt to się nie poddawać.