Urlop w Dolomitach. Dzień 5. Lago di Braies

Kolejnego dnia urlopu okienko pogodowe było tylko do godz. 11, więc wyskoczyliśmy szybko na „najpiękniejsze jezioro Dolomitów”. Faktycznie, trzeba przyznać, że panorama na Lago di Braies robi wrażenie i to z każdej strony! Sprzyja to niestety turystyce „instagramowej”, na każdym kroku wpada się na sesje fotograficzne „jakiś gwiazd” na tle jeziora. Im dalej od głównego wejścia, tym poszerza się przestrzeń na podziwianie tego cudu natury.

Jezioro można obejść dookoła i taka jest też kolejność moich zdjęć. Prawą stroną idzie się łatwą ścieżką po płaskim terenie, aż do odgrodzonej, kamienistej plaży. Ogrodzenie służy ochronie alpejskich krów, które swobodnie się tam przechadzają. Jezioro ma zakaz kąpieli i pływania na prywatnym sprzęcie. Można wypożyczyć klimatyczną, drewnianą łódkę, ale najpierw postać trzeba w długiej do nich kolejce. Na białej, kamienistej plaży jest mnóstwo kopczyków z kamieni.

Lewą stroną jeziora wraca się już przez wzniesienia, a żeby było łatwiej to zbudowano tam platformy ze schodami. Mimo pochmurnego nieba, turkusowa tafla jeziora była wyrazista i miała kilka odcieni. Woda była krystalicznie czysta. To miejsce jest przepiękne i warto je odwiedzić, będąc w Dolomitach.