Zapraszam wszystkich, co mają większe/mniejsze enduro (250 wzwyż) do udziału w Rajdzie Tukan. Inicjatywa pierwszej edycji rajdu w okolicach Kamieńca Ząbkowickiego, tak mi się spodobała, że postanowiłam zostać ochotnikiem do pracy przy jego organizacji.
Poznałam już kierownika całego zamieszania, bardzo zmotywowanego, by wszystko wypadło dobrze. On sam i inni chętni do pomocy – jeżdżą endurakami, więc robią dla innych wszystko to, czego sami, by od tego typu rajdu oczekiwali.
Będzie trasa Racing, dla tych co uwielbiają błotko i trasa Adventure – dużo lżejsza, bardziej asfaltowa, ze zwiedzaniem i zadaniami do zaliczenia (można wziąć plecaczek). Wszystko odbędzie się 17-maja, a szczegóły na rajdtukan.pl.
A mojemu motocyklowi ostatnio zaserwowałam tuning naklejkowy (ciut lakier na tym ucierpiał) i od teraz nazywa się tak, jak ma na imię – String, a nie jakaś Senda R. Czekam na zabawne sytuacje z tej zamiany wynikające, czyli nowy model Yamahy (jak mam na silniku) String. Jedyny egzemplarz na świecie!
Pośmigałam coś tam w weekend i miałam jedną zabawną sytuację, choć przez moment wydawała mi się dość straszna! W niedzielę słabo mi szła jazda, ale to kwestia ciśnienia była – bo po wypiciu kawy, wena mnie naszła i pojechałam na odludne, kręte drogi, pośmigać.
Okazało się, że nie takie odludne – bo przez 1/3 drogi siedziały mi na tyłku 2 samochody. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że co jakiś czas zachęcałam ich do wyprzedzenia mnie, a oni bardzo uparcie jechali za mną! Nawet jak zwalniałam do tych 30 km/h na prostej i zjeżdżałam do boku, machając ręką, żeby jechali – to oni nadal uparcie jechali za mną! Trochę zaczęłam się martwić, szczególnie jak jeden jechał mi prawie na tyłku.
Postanowiłam jeszcze raz ich zachęcić prawie stając i wreszcie w dość opornym tempie mnie wyprzedzili, a ze wszystkich okien pomachali rękami. Odetchnęłam, bo jednak miało to wymiar sympatyczny – chcieli sobie popatrzeć, jak baba na motorze jeździ. Po chwili mi odjechali i wielkie było moje zdziwienie, jak wychodząc z zakrętu zobaczyłam jeden z tych samochodów stojący przy poboczu, wysiadł z niego kierowca i szedł prosto na mnie, aż zamarłam (środek lasu!!!!). Ale patrzę na twarz, a on się uśmiecha, pokazuje mi OK i idzie w krzaki się odlać! To ja tu prawie na zawał schodzę….
p.s. zapraszam do przeczytania inspirującego wywiadu, który przeprowadziłam z Basią Grad TUTAJ
inicjatywa rajdu naprawdę mi się podoba, ale mimo wszystko kawałek drogi mam, żeby chociaż wpaść jako widz. Marzy mi się kiedyś wziąć udział w takim rajdzie, wspaniała sprawa. Enduro zawsze mnie rajcowało. Tak z innej beczki, bo nie wiem czy kiedyś sie pojawiła tu taka informacja/lub czy ją przeoczyłam, jakiej pojemności jest Twój motocykl ? Pozdrówki 🙂
No niestety jedynie 125, ale życie mnie uczy, żeby się cieszyć tym co mi daje 😉 Chciałabym chociaż 250 (np Honda CRF 250L), żeby małe gabaryty nadal były a trochę większa żwawość. No ale na ten moment to niewykonalne…
Mój motocykl to też 125, ale to nieistotne, bo pasja i tak przewyższa każdą pojemność. Prędzej czy później uda Ci się kupić cos większego. Moim zdaniem 125 to bardzo fajna pojemność jak na początek przygody z motocyklem, można się wiele nauczyć 🙂 PS Honda CRF 250L, też mi się coś takiego marzy, przepiękny motocykl!