Wróciliśmy cali i zdrowi, pełni wrażeń oraz radości z osiągnięcia celu. Nie przydały się nam różnorodne maści i żele przeciwbólowe, ubrania przeciwdeszczowe, ubezpieczenie zdrowotne, narzędzia do naprawy motocykla, opona w sprayu i olej – co świadczy o tym, że nie było żadnych przykrych niespodzianek. Było bosko!
Już niedługo będę wrzucać relacje dzień po dniu, a tymczasem zobaczcie jak się bawiła Zabka Frania:
p.s. Żabka ma teraz plecy z przodu, bo piliśmy Tokaja nad Balatonem, a potem ją zszywałam haha