Moje życie wywraca się nieco do góry nogami. Dostałam wypowiedzenie po prawie 16-latach pracy w jednej firmie i nagle straciłam punkt, który może nie nadawał mojemu życiu sensu, ale dawał stabilność i pewność, że będę miała za co żyć…
Wypowiedzenie otrzymałam z ładnie zwanej „reorganizacji firmy i likwidacji stanowiska”, choć jak to mówią – jeżeli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze (czytaj: oszczędności). Początkowo ciężko mi było oswoić się z tą myślą i nadal ciężko mi jest jak-gdyby-nigdy-nic chodzić do tej samej roboty jeszcze dwa miesiące.
Puściłam informację o tym, że szukam pracy i otrzymałam dobrą propozycję etatu w branży motocyklowej. Opowiem Wam wkrótce, jak moja praca będzie wyglądać i w jakiej marce motocykli.
Jeżeli wszystko pójdzie dobrze – to nowy sezon otworzy przede mną nowe możliwości i z pewnością będę miała o czym pisać. Trzymajcie kciuki!