Daniele na Zamku w Niemodlinie i Zamek księcia Henryka

Miałam już okazję zwiedzać zamek w Niemodlinie (zdjęcia ze zwiedzania wnętrz z przewodniczką można znaleźć w tym wpisie), ale postanowiliśmy wpaść tam ponownie, ze względu na możliwość zobaczenia i karmienia owsem małego stada danieli.

Daniele są dość płochliwe, jednak większość podchodzi bardzo blisko, szczególnie, gdy widzi brązowe torebeczki z karmą (można je zakupić na miejscu). Jeden nawet był na tyle sprytny, że zwinął koleżance Asi całą torebeczkę z ręki i zwiał 😂. Nie wyszło mu to na dobre, bo zawartość wysypała się w trawę.

Niedaleko było Muzeum Porcelany Śląskiej i kawiarnia, więc tam wyskoczyliśmy. Jednak nie zdecydowaliśmy się na godzinne zwiedzanie, żeby wrócić do domu przed zmrokiem. Po drodze wpadliśmy pod piękny pałac w Kopicach i ucieszył nas widok tego, że trwają tam jakieś prace remontowe. Może jest nadzieja na niezmarnowanie tak pięknej budowli…

Późną jesienią odwiedziliśmy jeszcze jedno miejsce, które od dawna miałam w planie. Z motocyklowymi przyjaciółmi pojechaliśmy tam samochodami, nie do końca wiedząc, ile trzeba będzie się wspinać. Okazało się, że trasa jest krótka, lekka i przyjemna, więc śmiało można ją pokonać też w ciuchach motocyklowych.

Zamek księcia Henryka jest umiejscowiony na malowniczym wzgórzu w Staniszowie, pod Jelenią Górą. To miał być „domek myśliwski”, ale zbudowano go z takim polotem, że wyszła miniaturka zamku. Jego budowa i rozbudowa trwała w latach 1806-41.

Obecnie ten uroczy zameczek jest w rękach prywatnych i po gruntownym remoncie można go zwiedzać. Dostępna jest także wieża, skąd podziwiać można okoliczną panoramę. Gabarytowo to bardzo mały budynek, bo ma jedynie dwa pomieszczenia. Tak czy siak, sam zamek w połączeniu z widokami – to miejsce warte zobaczenia.