Wielkopolska wycieczka pałacowa

W ubiegłą sobotę wyruszyliśmy na wycieczkę, którą zaplanowali Iwonka i Sylwek. Do miejsca spotkania mieliśmy 2 godziny jazdy i około godz. 10 dołączyliśmy do ekipy organizatorów na Versysie 1000, Adama na Versysie 650 i Krzyśka na BMW 1200, razem uzbierało się 5 motocykli. Planowana trasa liczyła ok. 300 kilometrów i zawierała kilka punktów do obejrzenia. Były to głównie pięknie zachowane zespoły pałacowo-parkowe, a także dworek i skansen, wprost z filmu „Pan Tadeusz”.

Pierwszy punkt wycieczki to Muzeum Ziemiaństwa w Dobrzycy, Zespół Pałacowo-Parkowy. Pałac w Dobrzycy wzniesiono w latach 1795-1799 z inicjatywy Augustyna Gorzeńskiego, ówczesnego właściciela majątku, według projektu Stanisława Zawadzkiego. Piękny jest teren wokół pałacu zwany „parkiem krajobrazowym o cechach romantycznych”. Alejki, stawy, pawilony parkowe, zabytkowy drzewostan, pawie i bażanty. Emil spotkał Gąskę Balbinkę, a Adam odpalił drona i z góry to dopiero wszystko ekstra wyglądało. Z chęcią tu wrócę i odwiedzę to muzeum wewnątrz.

To nie koniec spotkań ze zwierzętami, bo w kolejnym punkcie wycieczki to dopiero ich dużo było. Pojechaliśmy do skansenu filmowego „Soplicowo”, który jest rekonstrukcją scenografii z filmu „Pan Tadeusz”. Oryginalne budowle filmowe: lamus, wozownia, stajnia, stodoła, kurnik i spichlerz odbudowano, aby spełniały funkcje kulturalne i turystyczne. Dopełnieniem filmowej scenografii stał się otwarty w 2011 roku – Dwór Sopliców. Zwierzęta były bardzo przyjazne i lgnęły do ludzi, część z nich była za ogrodzeniami, a część brykała sobie na wolności.


Następny był Pałac w Turkwi, który pochodzi z lat 1760-1770 i otoczony jest XVIII-wiecznym parkiem krajobrazowym o powierzchni 21,9 ha. Jednym z jego właścicieli był gen. Dezydery Chłapowski – żołnierz napoleoński, poseł, współtwórca pracy organicznej i jeden z kreatorów nowoczesnego rolnictwa wielkopolskiego. Pałac był wybudowany w stylu barokowym, a potem przebudowany na neogotycki.

W Racocie odwiedziliśmy Pałac książąt Jabłonowskich i już parkując, zauważyliśmy spacerujące postacie, wprost wyrwane z kart historii. Okazało się, że mamy niesamowite szczęście i odwiedzamy obiekt wtedy, gdy wynajęła go historyczna grupa rekonstrukcyjna. Normalnie teleportacja w czasie, a raczej zderzenie współczesnych motocyklistów z historycznymi postaciami. Podziwialiśmy, porozmawialiśmy z pasjonatami historii i nawet wspólne zdjęcia mamy:

Pałac powstał w II poł. XVIII wieku. Zaprojektowany przez słynnego architekta Dominika Merliniego, od początku był miejscem spotkań inteligencji, a także obiektem krzewienia polskiej kultury. Swoje sztuki wystawiali tu: Józef Wybicki oraz Wojciech Bogusławski, zwany ojcem Teatru Polskiego. Gośćmi księcia Jabłonowskiego byli także książę Józef Poniatowski i Tadeusz Kościuszko.

W późniejszych latach pałac przechodził we władanie kolejno: królów niderlandzkich z dynastii Orańskiej, a następnie wielkich książąt saksońsko – weimarskich. Decyzją Rady Ministrów z 1921 roku, pałac w Racocie zyskał rangę Rezydencji Prezydentów Rzeczypospolitej. Bywali tu prezydenci Stanisław Wojciechowski i Ignacy Mościcki. W 1928 roku utworzono tu Państwową Stadninę Koni ,,Racot” (jedną z trzech w przedwojennej Polsce), której kontynuatorką jest obecna spółka. Obecnie, po gruntownym remoncie w pałacu znajduje się hotel o wysokim standardzie.

Kolejnym punktem wycieczki był pałac w Będlewie z 1866, zbudowany w stylu neogotyku angielskiego z pięknymi wieżyczkami. Pałac ma swoją legendę o błąkającej się nocami „Czarnej Damie”, czyli Felicji, która zdradziła męża Macieja Mielżyńskiego. W akcie zemsty za taki skandal, mąż zastrzelił parę kochanków…

Od 1945 roku w pałacu mieściła się szkoła rolnicza, a od 1975 roku – konferencyjny Poznańskiego Oddziału Polskiej Akademii Nauk PAN. Park otaczający pałac zajmuje około 9,00 ha, jest zaprojektowany w stylu angielskim z płynnym przejściem w park leśny. Są tam unikalne, chronione prawem drzewa, dwa stawy i wyspa z grotą. Z jednej strony pałacu znajduje się marmurowa fontanna a z drugiej strony taras kwiatowy. Po odnowieniu w latach 80-tych pałac jest teraz obiektem hotelowym. Na bramie wisi zakaz wjazdu dla motocyklistów na teren parku, jednak Iwonka załatwiła nam na to zgodę.

Przejechaliśmy już sporo kilometrów, koncentracja mi spadała ze zmęczenia, ale na szczęście zatrzymaliśmy się na syty obiad w Rogalinie. Potem poszliśmy do pałacu w tej samej miejscowości. Pałac w Rogalinie to Oddział Muzeum Narodowego w Poznaniu oraz duży, romantyczny park w stylu francuskim z zadbaną roślinnością, pięknymi rzeźbami i ok. 700-letnimi dębami.

Pałac w Rogalinie wybudował w latach 1770-1776 Kazimierz Raczyński, pełniący funkcję pisarza koronnego, a następnie starosty generalnego Wielkopolski i marszałka nadwornego koronnego. Jest to miejsce, do którego z pewnością będę chciała wrócić, ponieważ czas nie pozwolił nam na większy zakres zwiedzania pałacu wewnątrz, ani dalszej części parku i mauzoleum.

Po drodze podjechaliśmy jeszcze pod Pałac w Kórniku, który też dopisałam do swojej listy odwiedzenia w przyszłości.

Był już wieczór, więc musieliśmy już jechać w stronę jeziora Powidz, gdzie mieliśmy nocować pod namiotami. Jest tam także amerykańska baza wojskowa, stąd sporo anglojęzycznych osób w tej małej miejscowości. Jezioro jest bardzo rozległe, woda w nim czysta i jakoś nie było tłumów (i dobrze!). Wybraliśmy się wieczorem na spacer wzdłuż jego brzegów, niezbyt długi, ponieważ już powoli potykałam się o własne nogi.

Ten dzień był bardzo intensywny i pełen wrażeń, wykorzystany w pełni od rana do wieczora. Pogoda nam dopisała, bo nie było zbyt upalnie, ani nie padało. Kolejnego dnia jeszcze pospacerowaliśmy przy jeziorze, spakowaliśmy dobytek i z przerwą na pyszny obiadek, ruszyliśmy w stronę domu.

To była świetna wycieczka, plan dnia był bogaty w atrakcje (dzięki Iwonce i Sylwkowi), cała ekipa była świetna i zgrana, a rozmowom i żartom nie było końca! Już za Wami tęsknimy!